
Zachęcamy członków Klubu do opublikowania swoich wspomnień na tej stronie.
Artykuły można wpisać samodzielnie po zalogowaniu się lub przesyłać na adres Klubu: webmaster@jkmgryf.pl
|
„Ostseewoche” – „Pokalregatta 1967” – NRD
Regaty o „Puchar Gryfa Pomorskiego 1967” – Szczecin

S/y „Orion” w okresie jesieni 1966 r. i wiosny 1967 r. przygotowany był szczególnie w zakresie remontu kadłuba, dodatkowego wyposażenia nawigacyjnego i nowych żagli dakronowych. Załoga jachtu w swoim zakresie starała się, aby jak najlepiej przygotować część podwodną, burty i pokład z nadbudówką, bomy i maszt. Szycie żagli nadzorował w stoczni inż. R. Kauger, który od wielu lat stronę regatową miał w szczególnej uwadze.
|
Czytaj dalej...
|
|

Jest to historia dydaktyczna, krew w żyłach mrożąca, ku przestrodze wszystkim adeptom trudnej sztuki żeglowania ogólnie, a używania spinakera w szczególności. Mówi o tym, jak łatwo się pomylić, jak błędy mogą się skumulować. I wcale nie na końcu mówi o tym, jak chęć popisania się niekoniecznie wychodzi na dobre.
Teraz czas na przedstawienie osób dramatu, jachtów i sytuacji.
|
Czytaj dalej...
|

Przytaszczyli cały wózek narzędzi i zaczęło się dłubanie, spawanie. Jak ja wyglądam z tą błyszczącą rurą nad nadbudówką i ohydnym, plastikowym( ?) grzybkiem! Plastik i mahoń! Skandal!
Że niby orientacja mi się poprawi: cmokają z uznaniem, zadowoleni. Zwyczajnie nie chce im się solidnie prowadzić nawigacji i zliczać pozycji tylko koniecznie muszą mieć ten nowy, dodatkowy…
Albo elegancja, albo wygoda…; oczywiście nikt mnie o zdanie nie pytał... Ale każdy, kto wejdzie na pokład chwali: „O, DŻI-PI-ES, przyda się, tak, super…”
Niech już będzie: zawsze to – mam nadzieję- kilka zygzaków mniej…
|
Czytaj dalej...
|

Pomysł wyjazdu pojawił się, gdy układałem w styczniu plan rejsów Pallasa. Bo w kalendarzu imprez PZŻ były też te zagraniczne, jak Gotland, Kilonia czy Bornholm właśnie. Pomysł jak pomysł, w sumie wpisać można… Przygoda kusiła coraz bardziej. Do tego okazja – dla Polaków dzika karta w tym roku. Pierwsze zielone światło dostałem w pracy (nowej do tego): szykuj się, urlop nie będzie problemem. Skoro tak, to czas było skontaktować się z organizatorem. Wstępnie obejrzałem listę kandydatów i mina mi zrzedła. Jachty typu IMX 40 nie są małe. A były większe. Organizatorzy się zastanawiali kilka dni, czy nas przyjąć, czy będzie dla nas klasa i w końcu napisali, że tak, zapraszają. Jak się okazało z klasą nie było kłopotów, ponieważ wszyscy startowali w jednej. Trzecie zielone światło zapalił klub - kierownictwo nie stawiało przeszkód, a wręcz poparło pomysł.
|
Czytaj dalej...
|

Napisałem właśnie dopiero co kolejną wersję planu rejsów na rok 2006, czyli na już najbliższy sezon. Plany, plany, a gdzie podsumowanie tego, co było? A było sporo. Może okazją będzie relacja z rejsu do Świnoujścia na Mistrzostwa Polski. Zabieram się do tej relacji od pewnego czasu, coś mnie kusi, a z drugiej strony dochodzę do wniosku, że nie warto. Poza tym jak pisać o swoich błędach? Trudna sprawa. A czas leci i szczegóły się zacierają w pamięci. Na stole dziennik jachtowy i mapa wybrzeża, to co w głowie zostało i to musi wystarczyć.
|
Czytaj dalej...
|
|
|
|
|
Strona 5 z 8 |