Jest to historia dydaktyczna, krew w ?y?ach mro??ca, ku przestrodze wszystkim adeptom trudnej sztuki ?eglowania oglnie, a u?ywania spinakera w szczeglno?ci. Mwi o tym, jak ?atwo si? pomyli?, jak b??dy mog? si? skumulowa?. I wcale nie na ko?cu mwi o tym, jak ch?? popisania si? niekoniecznie wychodzi na dobre.
Teraz czas na przedstawienie osb dramatu, jachtw i sytuacji.
Pallas i Albatros spotka?y si? w Jastarni. ?adnych regat, czysta turystyka. W niedziel? spokojny powrt do Gdyni. Pe?ny wiatr, ?adna pogoda. Ju? przed wyj?ciem by?o oczywiste, ?e b?dzie spinaker. Poniewa? Pallas ma bardzo ma?o zdj?? ze swoim nowym, pi?knym spinakerem, poprosili?my za?og? Albatrosa, ?eby nam takich zdj?? troch? zrobili. Kt? mg? przypuszcza? co z tego wyniknie...
Na Pallasie za?oga nieliczna, ale w bojach zaprawiona, jacht i jego fochy znaj?ca znakomicie, z du?ym sta?em w regatach i oglnym te?. Czyli ja oraz Jola. Wszystko ju? wiemy, wszystko umiemy. Jola na pewno, a ja to ju? w ogle, hue hue hue.
Zacz??o si? od tego, ?e z przyczyn bli?ej nieokre?lonych, przy przeci?ganiu brasw z fa?em na drug? burt?, prze?o?y?em bras pomi?dzy sztagiem, a wpi?tym do kosza dziobowego fa?em genuy. Wiadomo, ?e tak nie powinno by?, ale pomy?la?em, ?e przy wpinaniu genuy do sztagu, to si? automatycznie poprawi. Tyle tylko, ?e jaki? czas p?niej doszed?em do wniosku, ?e przy tym kierunku wiatru genua w ogle nie jest potrzebna. Tu zadzia?a?o lenistwo - po prostu w Gdyni nie trzeba b?dzie genuy sk?ada?... Zawsze to te kilka minut do przodu...
Wychodzimy z Jastarni na samym grocie, Albatros na silniku nas wyprzedza na torze wodnym. Spinakera na torze nie stawiamy, bo jest idealny fordewind, a tor w?ski - nie ma co kusi? losu. W ko?cu jest tak pi?knie na ?wiecie. Zaraz za Kaszyc? spinaker idzie w gr?. I po chwili ju? stoi.
Ale wychodzi na jaw to, co wyj?? musia?o. Bras nawietrzny przechodzi mi?dzy sztagiem, a wpi?tm w kosz fa?em genuy. Nie mo?na wypi?? fa?u genuy i prze?o?y? go nad spinakerem, nie mo?na te? wypi?? brasu - mimo wszystko wieje ciut za mocno. Spinaker na d?. A tymczasem na Albatrosie robi? zdj?cia.... Teraz jako winowajca musz? pj?? na dzib. Wypi?cie fa?u, przep?o?enie przez bras, ponowne wpi?cie w kosz i spinaker do gry. Co si? nabiega?em po pok?adzie - to moje. I teraz zadzia?a? pech: podczas stawiania wypi?? si? karabinek zawietrznego brasu. Zdarza si? to bardzo rzadko, ale si? zdarza.
No to odpadanie i gaszenie spinakera za grotem (?eby wrci? na pok?ad). ?apanie rogu szotowego, w ko?cu uda?o si? wpi?? bras. Powrt do kokpitu, ?eby oceni? sytuacj?. Ale niestety, nie jest dobrze. Bras przechodzi teraz za want?. Zapl?ta? si? w ferworze walki, a ja nie zauwa?y?em. A na Albatrosie, zgodnie z nasz? pro?b?, wci?? pstrykaj? fotki...
Stwierdzam, ?e ?atwiej b?dzie wyszorowa? koniec brasu z bloczkw. Ale odpa?? trzeba, ?eby znowu zgasi? spinakera. Prz?ciaganie brasu trwa?o na tyle d?ugo, ?e spinaker zd??y? si? wiele razy owin?? na sztagu i na fale genuy. Kl?twa jaka? czy co?
Tymczasem na Albatrosie przyk?adaj? si? do dokumentowania zaj?cia, oj przyk?adaj?... Spinaker zrzucamy powoli, rozpl?tuj?c go stopniowo. W ko?cu jest dobrze i mo?na go znowu stawia?. Idzie w gr?. Zapala. Wszystko gra. A? dziwne...
Za?oga Albatrosa mia?a du?? frajd? p?yn?c obok i robi?c zdj?cia tej ca?ej zabawy. Ale nie ?miej si? dziadku z cudzego wypadku. Sesj? fotograficzn? Pallasa powinno ko?czy? zdj?cie z ju? dobrze pracuj?cycm spinakerem.
Takiej fotki niestety nie ma, poniewa? Albatros, ktrego za?oga z uciech? patrzy?a na nas i na nasze przygody, wp?yn?? w sieci i ch?ci na robienie zdj?? przesz?y im definitywnie. Zanim si? wypl?tali, my byli?my daleko. A dalsza droga up?yn??a ju? bez przygd i bardzo przyjemnie. Oczywi?cie do ko?ca pod spinakerem.
A jaki mora?? Nooo, mora? niech ka?dy sobie dopowie sam :)
Zdj?cia: Ela i Waldek Paw?owscy
|