Zach?camy do wst?pienia do naszego klubu! Zostaj?c naszym cz?onkiem zyskasz mo?liwo?? rozwijania ?eglarskich pasji, b?dziesz mg? uczestniczy? w licznych i ciekawych rejsach na jachtach klubowych. Kliknij tutaj po szczeg?y.

 

 

 

Wydrukuj ten artykuł Poinformuj o tym artykule znajomego

Drakkar w Lerwick


Dysponuj?c jachtem s/y MERKURY, za?og? klubow?, oraz 35 dniami do wykorzystania postanowiono zorganizowa? klubowy rejs p?ywowy, szkoleniowo-sta?owy do Wielkiej Brytanii z zamiarem dotarcia najdalej na p?noc jak tylko sie da w ramach limitu czasu.



 


ZA?OGA:
kapitan: Karol Listewnik - j. st. m.
kw?/z-ca kpt.: Zbigniew Jacek Puchnowski - kpt. j.
I oficer: Leszek Markiewicz - j. st. m.
II oficer: Dariusz Szyd?owski - st. j.
III oficer: Robert Szyd?owski - st. j.
Maja Kucharczyk - st. j.
Katarzyna Um?awska - st. j.
Anna Samotyha - ?. j.
Katarzyna Zaj?c - ?. j.
 

Wszyscy sternicy jachtowi pe?nili zamiennie funkcje oficerw wachtowych, wype?niaj?c wszystkie funkcje przypisane I oficerowi, II oficerowi i III oficerowi. Nadzr nad nimi pe?nili zamiennie: kapitan, kw? i I oficer.

SZKOLENIE: Podczas ca?ego rejsu prowadzone by?o intensywne szkolenie za?ogi prowadzone g?ownie przez kpt. j. Jacka Puchnowskiego. Szkolenie obejmowa?o manewrowanie jachtem w porcie, na ?aglach i na silniku, manewrowanie jachtem na pe?nym morzu (cz?owiek za burt?, stawanie w dryf), taktyk? ?eglowania i przede wszystkim zagadnienia zwi?zane z ?eglug? na p?ywach. Prowadzona by?a praca na mapach z biernym i czynnym uwzgl?dnianiem pr?dw p?ywowych. Ukoronowaniem szkolenia i zebranych do?wiadcze? mia?o by? przej?cie cie?niny Pentland Firth.

PRZEBIEG REJSU:

1. AMSTERDAM – IJMUIDEN  - Rejs rozpocz?to 24.07.1998 w Amsterdamie przejmuj?c jacht w dobrym stanie od poprzedniej za?ogi. Po sklarowaniu jachu i odpoczynku za?ogi 25.07.1998 o godz. 19.40 wyp?yni?to do Ijmuiden, pokonuj?c na silniku 13 Mm i przeprowadzaj?c dla za?ogi sprawdzian umiej?tno?ci sterowania.

2. IJMUIDEN – GT. YARMOUTH  - O godzinie 07.50 26.07.1998 uruchomiono silnik i po ?luzowaniu przep?yni?to do mariny gdzie zatankowano paliwo. Skok p?ywu wynosi? 2,2 m. O godz. 09.00 wyp?yni?to z portu i wzi?to kurs na Angli?. Dnia 28.07.1998 o godz. 08.00 po 47 godzinach i 127 Mm przy s?abych, zmiennych, nie przekraczaj?cych 3o B, wiatrach mini?to g?wki portu Great Yarmouth. W czasie przelotu przeprowadzono szkoleniowe manewry “cz?owiek za burt?” oraz szkolenie z podstawowych poj?? p?ywowych. Zacumowano w marinie. Skok p?ywu wynosi? 1,6 m. Zmieniono czas na GMT, cofni?to czas o 1 godz. Tego samego dnia po krtkim odpoczynku po?wi?conemu w znacznej cz??ci zwiedzaniu ma?ego, uroczego miasteczka o godz. 12.30 mini?to g?wki portu udaj?c si? w dalsz? drog?.

Bracia Robert i Arek Szyd?owscy podczas wyj?cia z Aberdeen3. GT. YARMOUTH – WHITBY - Nadal wia?y s?abe wiatry przechodz?ce stopniowo z E na W, nast?pnie rosn?ce do 5o B. Na trawersie Flamborogh Head (29.07.1998 16.40 GMT) podczas silnej ulewy wia?y krtkie, kilkunastominutowe, silne szkwa?y (8o B). Przeprowadzono instrukta? wype?niania dziennika jachtowego. 30.07.1998 04.45 GMT po 41 godz. i przep?yni?ciu 149 Mm mini?to trawers g?wek portu WHITBY. Zacumowano w porcie a nast?pnie o godz. 08.00 po otwarciu obrotowego mostu nast?pi?o przej?cie do mariny, gdzie zacumowano przy p?ywaj?cym pomo?cie. Skok p?ywu wynosi? 3,2 m. Miasteczko pi?knie po?o?one z gruj?cym na po?udniowym brzegu kana?u portowego (uj?cie rzeki) XII wiecznym opactwem. O dawnej ?wietno?ci obecnego kurortu ?wiadczy? po?o?ony na p?nocnym brzegu, gruj?cy nad g?wkami portu pomnik Jamesa Cooka, ktry st?d wyruszy? na podbj mrz po?udniowych. Po obejrzeniu tego malowniczego miasteczka, pe?nego w?skich uliczek i tarasowato pi?trz?cych si? dachw i daszkw o godz. 20.40 uruchomiono silnik by po mini?ciu mostu o 21.10 znale?? si? na trawersie g?wek portu. Dosy? silny (5o B) NE wiatr wiej?cy w g?wki, pod pr?d, mocno utrudnia? wyj?cie. Tylko dzi?ki sprawnemu silnikowi pracuj?cemu na maksymalnych obrotach mo?liwe by?o wyj?cie z portu pod bardzo strom? fal?.

4. WHITBY – EDYNBURG (GRANTON) - Wiatry o zmiennej sile z kierunkw p?nocnych zmusza?y do p?yni?cia bejdewindem, ktrego to kursu “Jotki” mocno nie lubi? (ok. 120o k?t martwy). W pi?tek 31.07 halsowanie urozmaicone wyk?adem z teorii p?yww. Oko?o godz. 20.00 podczas braku wiatru, wraz z pr?dem, dryfowano na po?udnie. W sobot? 01.08 zmiana halsu mniej wi?cej co wacht?. Wreszcie przy s?abn?cym wietrze (momentami dryf wstecz), wspomaganiu silnikiem, 02.08.1998 0 godz. 14.30 GMT, po 67 godz. i przep?yni?ciu 234 Mm zacumowano przy pomo?cie p?ywaj?cym w marinie GRANTON, dzielnicy EDYNBURGA. Skok p?ywu wynosi? 2,3 m. Edynburg!!! Zwiedzano szacowne miasto dostojnie, ??cz?c warto?ci niematerialne (poznawanie kultury Szkocji, zamek krlewski, regalia krlewskie) z materialnymi (wytwrnia “szkockiej”). Poniewa? ka?dy “zakr?t” drogi przynosi? kolejne atrakcje widokowe ju? 03.08 o godz. 21.20 wyruszono w dalsz? drog?, przeprowadzaj?c jednocze?nie kolejno szkolenie z tematw: "Czynno?ci prowadz?cego jacht przed wyj?ciem w morze", "Taktyka wyboru drogi, problemy sterowania na wodach p?ywowych i planowania trasy rejsu podczas zmiennych kierunkw wiatru, p?yww i stanu morza".

G?wki portu rybacko-?eglarskiego w Kirkwall5. EDYNBURG – MONTROSE - Wyj?cie podczas ?rednich (4o B), korzystnych wiatrw (W) stopniowo rosn?cych do 7o B. Korzystny wiatr to i ?egluga pi?kna – momentami 7,5 w?z?a. Tylko genua 3 i bezan!!! Po 11 godz. i przebyciu 55 Mm (pr?d mimo wszystko dzia?a?) wyl?dowano 04.08.1998 o godz. 07.50 w male?kim typowym szkockim miasteczku. Zwiedzano miasto w rekordowym czasie 45 minut z czego po?wiecono p? godziny na rozmow? z miejscowym pastorem na tematy oglne (pi?kny cmentarz) i szczeg?owe (stosunki lokalne w dobie wojen Napoleo?skich). Ju? o godz.11.00 zastartowano silnik udaj?c si? w dalsz? podr?.

Tankowanie wody w Kirkwall6. MONTROSE – ABERDEEN - Siedem godzin p?niej i 32 mile dalej zacumowano przy statku kapitanatu portu (skok p?ywu 2,2 m) w smutnym mie?cie Aberdeen (slogan reklamowy – Granitowe Miasto. W rzeczywisto?ci wszystko przera?liwie szare. Brrrr... )... ... i nast?pnego dnia o 14.30 rzucono cumy a 10 minut p?niej mini?to g?wki portu kieruj?c dzib na Orkady.

7. ABERDEEN – KIRKWALL - Wiatr pocz?tkowo silny i korzystny (W 7o B), z czasem s?abn?cy i zmienny zmuszaj?cy do nak?adania drogi. 06.08.1998 o godz. 06.15 na polecenie specjalnego statku “Pelikan” (uk?ada? kabel na dnie ) zastartowano silnik i zmieniono kurs op?ywaj?c niespodziewan? przeszkod?. O 17.00 odby?o si? “szkolenie na temat pr?dw i uwzgl?dniania ich podczas pracy na mapie, a tak?e odno?nie spisw ?wiate? i radiolatarni, oraz poprawiania ich za pomoc? ADMIRALTY NOTICES”. Nad ranem 07.08.1998 ukaza?y si? gro?ne, niesamowicie wygl?daj?ce, skaliste, pe?ne pieczar, strasz?ce kamiennymi iglicami strzelaj?cymi z morza brzegi Orkadw.
Merkury pierwszy raz w swoim ?ywocie na Oceanie AtlantyckimSilny wiatr (W 6o B) i pr?d (ok. 3 w), halsowanie w kierunku Kirkwall, widoczne k??bi?ce si? bystrza pot?gowa?y wra?enie “krainy za siedmioma morzami”. Po 42 godz. i przep?yni?ciu 153 Mm przy skoku p?ywu wynosz?cym 2,1 m zacumowano do burty kutra przy nabrze?u rybackim w KIRKWALL. O godz. 09.00 przestawiono si? do mariny. Z pobytu zapami?tano charakterystyczn?, kamienn? nisk? zabudow? miasteczka oraz przemi?e spotkania z Polonusami. Jacek Puchnowski zorganizowa? wycieczk? do zamku Belfour, posiad?o?ci nie?yj?cego ju? Polaka  p. Zawadzkiego. Nast?pnego dnia rewan?owa? si? “Merkury” urz?dzaj?c przeja?d?k? dla rodziny Zawadzkich. Zasi?gni?to j?zyka w sprawie przej?cia cie?niny Pentland Firth. Pytano kapitana portu i rybakw, wszystkim powa?nia?y twarze. Postanowiono tym powa?niej potraktowa? przej?cie. Nazajutrz o 12.00, korzystaj?c z przyjaznego pr?du i silnika wyp?yni?to na Atlantyk, by przep?yn?? Pentland Firth z zachodu na wschd.

Port jachtowy w Lerwick8. KIRKWALL – PENTLAND FIRTH – LERWICK - Na progu Atlantyku niemi?e zaskoczenie. Przy niemal zupe?nej flaucie, prawdopodobnie zmiana kierunku pr?du, pojawi?y si? wok? jachtu wysokie, skot?owane, zupe?nie nieskoordynowane z kierunkiem wiatru fale. Jachtem rzuca?o tak bardzo, ?e obiad szed? studiowa? mapy. Potem cisza i spokj - s?abe wiatry w okolicach “dwjki”. Ze wzgl?du na ogromne ilo?ci prehistorycznych budowli megalitycznych w okolicach portu Stromness postanowiono tam zawin??. W trakcie podchodzenia na silniku i ?aglach (godz. 00.20 09.08.1998) spad?a mg?a tak g?sta, ?e poznika?y wszystkie latarnie ( GPS Garmin 38 zawiadomi?, ?e ma za grub? pierzynk? z chmur i on te? nie wie gdzie jeste?my). Blisko?? ska? pod wod? spowodowa?a, ?e zawrcono i pop?yni?to dalej. Wyj?tek z dziennika jachtowego: “08.00 przej?to wacht? KK=180, 08.10 za?o?ono grota na dwa refy i zmieniono Ge1 na Ge3. 09.15 sprawdzono zamkni?cie lukw i za?oga na deku zosta?a ubrana w pasy bezpiecze?stwa. Kpl. PENTLAND FIRTH”. Jeszcze w porcie Aberdeen przeprowadzono analiz? pr?dw p?ywowych w cie?ninie ze wzgl?du na ich pr?dko?? dochodz?c? do 8 w?z?w.
Merkury na Szetlandach - LerwickZakupiono poprawion? na lipiec 1998 map? cie?niny. Z analizy wynika?o, ?e korzystny pr?d wnosz?cy rozpocznie si? 09.08.1998 ok. godz. 08.00. i b?dzie trwa? ok. 4,5 godz. Przej?cie cie?niny rozpocz?to o godz. 09.30 (d?ugo?? cie?niny ok. 15 Mm – 6-8 w pr?d + 4-6 w pr?dko?? jachtu = czas potrzebny na przej?cie z zapasem, ok. 2 godzin). Wia?a SE “pi?tka”. Staraj?c si? zyska? na “wysoko?ci” p?yni?to bejdewindem. Pr?d wnosz?cy by? tak silny, ?e na Ge3 i bezanie jacht p?yn?? chwilowo 15 w?z?w nad dnem w bejdewindzie! Mi?dzy godz.10.00 a 11.00 zanotowano (wg GPS) przebieg 12,5 Mm nad dnem. Przy czym nanosz?c pomiary z GPS-a co 15 minut i utrzymuj?c sta?y kurs jacht op?yn?? ?ukiem wysp? Swona. Emocje by?y znaczne. Pot?gowane bystrzami, przez ktre przep?ywano oraz wirami o ?rednicach 1-2 kabli. W czasie przep?ywania przez wiry jacht wyra?nie traci? sterowno?? mimo, ?e jego pr?dko?? po wodzie wynosi?a 5-6 w?z?w. Po oko?o p?torej godzinie przep?yni?to cie?nin? Pentland Firth ca?o i bezpiecznie i wzi?to kurs na Szetlandy.

Stary Lerwick9. LERWICK – STAVANGER - Silny (5o B SE) wiatr pozwoli? szybko (43 godz. 198 Mm) zacumowa? 10.08.1998 o godz. 07.00 w porcie Lerwick. Miasto niedu?e, ?adne, “zatrzymane w czasie”, pi?kne stare kutry ?aglowe oraz ko?ysz?ca si? na falach niedaleko replika ?odzi wikingw. Ch?oni?to stare miasto ca?? dob?, aby 11.08 maj?c do dyspozycji 18 dni (Gdynia daleko, Islandia niestety te?) o godzinie 16.00 opu?ci? pi?kne, ch?odne wyspy (max. Temp. Lipca i Sierpnia = + 15 o C). Po wyj?ciu szkolenie: “MPDM, locja i spisy ?wiate?”. Wiatr niekorzystny SSE 5o B. Kurs albo za bardzo w “gr?” (70o), albo za bardzo w “d?” (200o). Nast?pnego dnia najciekawszy zanotowany temat szkolenia: “Sposb u?ywania kurka w ?azience i WC w celu oszcz?dzania wody”. Kolejna doba 15 godzin bez wiatru nie licz?c w?asnego podczas jazdy na silniku gdy ?adowano akumulatory. No i szkolenie: “podej?cie do cz?owieka metod? p?wiatrow?”. Wieczorem zacz??o dmucha? (ni? o ?rodku 984 hPa nad Islandi?) aby 14.08.1998 potraktowa? nas 10 godzinnym sztormem 50 mil od Stavanger. T?go wia?o ale ju? 15.08 nad ranem w ci?gu 2 godzin si?a wiatru spad?a z 6o do 2o B.
 
 

Stary LerwickZupe?nie spokojnie, przy s?abn?cym wietrze, na silniku w?rd pi?knych krajobrazw podeszli?my do Stavanger, gdzie zacumowali?my w marinie szkol?c za?og? z zakresu manewrw portowych. Od Lerwick przep?yn?li?my 313 Mm w czasie 92 godzin. Skoku p?ywu nie warto wspomina?. Z mariny przecumowano do portu Stavanger gdzie zwiedzano stare miasto oraz oraz uczestniczono w ?lubach, w ?adnym ko?ci?ku na wzgrzu. 16.08.1998 o godz. 12.00 wyruszono w drog? do Skagen.
 
 


Ska?a nazywana - Stara Wied?ma Bressay10. STAVANGER – SKAGEN - Pocz?tkowo niekorzystny wiatr zmusza? do halsowania, p?niej zmieni? kierunek na SW a nast?pnie na W, zwi?kszaj?c sw? si??, jacht na foku sztormowym i bezanie, wg GPS, szed? 9 w?z?w. Tu? przed Skagen drobne awarie. P?k? fa? sztaksla i okucie tali bezana. Do Skagen nadal silny wietr. Za cyplem halsowanie na silniku i ?aglach pod krtk?, strom?, nieprzyjemn? fal?. Wreszcie 18.08.1998 godz.21.00 Skagen po 57 godz. i 292 Mm. Po drodze rekordowy dobowy przebieg Merkurego, 160 Mm. Nie?le jak na J-80. Skagen zawsze ulubione. Odwiedzono stare kochane wydmy z zasypanym ko?ci?kiem i kolejne generacje latarni morskich. Jeszcze 10 dni do dyspozycji, nagle zrobi?o si? du?o czasu, wi?c jeden dzie? po?wi?camy na wyrzucenie wszystkich wn?trzno?ci na kej?. Niech si? susz?. W mi?dzyczasie usuni?to wszystkie usterki. Jacht znowu w pe?ni sprawny. Dobry blaszak, znakomite kowalstwo ?lusarzy p?ockiej stoczni rzecznej ;-). 20.08 odej?cie od keji. Szkoleniowy manewr na ?aglach. Udany bo skuteczny. O 16.00 trawers g?wek portu. Kurs na Helsingor.

Za?oga Merkurego11. SKAGEN – HELSINGOR - Prawie bez halsowania z dobrym wiatrem po 32 godz. przep?ywaj?c 135 Mm zacumowano w porcie jachtowym w Helsingor pi?tna?cie minut przed p?noc? 21.08.1998. Mi?y, znajomy widok pod?wietlonego noc? zamku Kronborg a po drugiej stronie Sundu Helsinborga.

12. HELSINGOR - FALSTERBO - Dnia 23.08 w ci?gu 7 godzin przep?yni?to do kana?u Falsterbo pokonuj?c 38 Mm. Po wieczorku i nocnym odpoczynku o godz. 06.00 24.08.1998 wystartowano do Trelleborga.

13. FALSTERBO – TRELLEBORG - Po dwch godzinach i 8 Mm zacumowano do nabrze?a w porcie Trelleborg. Zwiedzono park, w ktrym, panowa?a ju? jesie?. W parku podziwiano ptactwo domowe (kury, kaczki i perliczki). Po trzech godzinach postoju – kierunek Bornholm.

...zaokr?towano za?ogantk? Iwon? Partyk?...14. TRELLEBORG – ALLINGE - Sze??dziesi?cio trzy milowe przej?cie do Allinge zaj??o 13 godzin. 24.08 by? to dzie? obfituj?cy w porty (3). Allinge ?adne ale Christianso ?adniejsze, wi?c 25.08 oko?o godziny 15.00 wyp?ywamy w kierunku Christianso.

15. ALLINGE – SVANEKE - Silny zachodni wiatr na wej?ciu do Christianso. Wej?cie tam ma 18 m szeroko?ci, my mamy 14 m d?ugo?ci, wi?c gdyby nas zarzuci?o... Po 5 godzinach i 26 Mm zawijamy do Svaneke. Zwiedzono je ktry? raz z rz?du utrwalaj?c techniki wyrobu cukierkw, donic, fajansw i szk?a. Dnia 26.08.1998 wychodzimy do W?adys?awowa w celu wyokr?towania Jacka.

16. SVANEKE – W?ADYS?AWOWO - Dobry zachodni wiatr, dobry przelot, 26 godzin i 117 Mm. Odprawa graniczna. Czwartek 27.08 pierwsza uroczysta kolacja. Wyokr?towanie K.W.?.-a Jacka Puchnowskiego. Dnia 28.08 o godzinie 09.00 zaokr?towano za?ogantk? Iwon? Partyk?. O godz. 09.40 wyjscie na HEL.

P?wysep Helski17. W?ADYS?AWOWO – HEL - Troch? pod wiatr, wiec halsowanie, ale po 11 godzinach i 42 Mm zawini?to na Hel. Zacumowano w porcie rybackim. Druga uroczysta kolacja. Wida? Gdyni? - widzialny koniec rejsu jak na dloni. Nast?pnego dnia prawie nie wieje. O godz. 10.45 silnik start – kierunek Gdynia.

18. HEL – GDYNIA - Ca?y czas na silniku 10 Mm w 2 godziny. Godzina 13.00 29.08.1998 uroczyste powitanie za?ogi i jachtu (a mo?e odwrotnie) przez Zarz?d i Kierownictwo Jacht Klubu Morskiego “Gryf”. 13.00 –19.30 klarowanie jachtu, wyokr?towanie za?ogi.

PODSUMOWANIE: Po przep?yni?ciu 2007 Mm, 455 godzin pod ?aglami, 58 godzin na silniku, w ci?gu 35 dni jacht MERKURY z za?og? wrci? ca?o, bezawaryjnie w doskona?ym stanie. Zaliczono 20 portw, choc postoje w niektrych byly symboliczne. Niezwykle ciekawa trasa rejsu w zupe?no?ci wynagrodzi?a trudy, do ktrych zaliczy? mo?na nisk? temperatur? (jak na lato, wyjatkowo chlodne zreszt?) i p?ywy na ktrych wi?kszo?? za?ogi dotychczas nie ?eglowa?a.
 

Translate this page